Moje ostatnie życie przebiega pod znakiem remontu, o którym marzyłam z 5 lat. Dopiero narodziny syna są dobra okazja. Wieczorne rozmowy są tylko o tym jak ciężkie jest zorganizowanie takiego remontu. Kojarzy mi mi się to z filmem "Układ zamknięty". Chcę opisać moją walkę o remont ze stołecznym centrum "pomocy". Niepełnosprawnym ma się rozumieć. Walka z biurwami to nieodłączny element życia niepełnosprawnego, ale niepełnosprawna matka to już ińsza inszość. Fejsboże help!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz